poniedziałek, 30 grudnia 2013

Z A L E G Ł O Ś C I

OJ są....
10.11.13

MTB XC Legionowo. Finałowy występ. No i taki był - występ artystyczny z mojej strony przedni. Trasa liczyła sobie trzy okrążenia, całkiem ciężkie każde jedno. Po pierwszym sprułam się jak stary beret. ale byłam nawet bardzo na początku stawki, postanowiłam się napić w pełnym pędzie na płaskim i prostym odcinku trasy...... noga wypięła się z pedała, wpadła w szprychy... hy hy hy...i gleba ale taka konkret, w tym roku takiej jeszcze nie miałam. po zebraniu myśli i sprzętu, dokończyłam dopajanie iiii, pojechałam, lewa ręka krwawiła dość mocno, prawy kciuk wybity... masakra. Dwa pozostałe okrążenia po prostu jakoś przetrwałam.

 Miałam szansę pokonać moją rywalkę z XC ale w poprzednich wyścigach dołożyła mi więcej niż ja jej w tym więc....w generalce Poland Bike XC byłam druga i tak nieźle. Przecież starty w PB miały być tylko treningiem. Za to polubiłam ściganie MTB, przyszły rok będzie jeszcze bardziej rowerowy - obiecuję!!!
Aha, po glebie lewa strona mojego ciała - do renowacji, do tej pory schodzi mi paznokieć, i leczę rany, palce, łokieć, kolano a prawy kciuk wylądował w gipsie...

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz