piątek, 2 stycznia 2015

Szybie podsumowanie końcówki roku 2014 ;) Takie tam zaległe!!!

Słaba ta końcówka roku. W życiu nie przypuszczałam, że taka dziwna dziura, tak zmieni mi kilka miesięcy... niby się już wygoiło:
Ale przewra w poruszaniu się spowodowała u mnie tak drastyczny przyrost...m a s y, że sobie z nią nie mogę poradzić.
W domu rośnie nam mała handlerka, ogarnia trzy buldogi na raz, bez specjalnych problemów. Potrafi zaczarować piesy ;)


 

Tomek odkrywa nowe pasje.... przy pomocy lutownicy zmontuje chyba coś, co lata... albo robi inne dziwne rzeczy.



Na szczęście w międzyczasie nieco się ruszałam, basen w ilościach ... sporych! Do tego wzięłam udział w przemiłych zawodach WMT, Mistrzostwa Warszawy w Pływaniu Masters. Było... cudownie, zrobiłam wymarzoną życiówkę na 50 koniem, połamałam moje przeklęte 00:40..., dowolny bez rewelacji, rozgrzewkowo:





 fot. by Sportografia.pl





Na rozruch w starym roku wzięłam jeszcze udział w grze miejskiej, świetna sprawa, przebiegłyśmy coś koło 11 km z Anią Pawłowską - Pojawą.
W pierwszy dzień Świąt pojawiła się zima... taka wersja oszczędna, śniegu nie za wiele, mrozu tyle, żeby skutecznie zamrozić moje auto i gile podczas treningu... zawzięłam się i zaczęłam wytapiać nadmiar sadła... ;)





31.12.14 Agrykola, Biegniemyyyy w 2015 rok.


 
A już następnego dnia... no może niekoniecznie rano ;) z Justyną kolejny mroźny wytop nad Wisłą.


fot. by Justyna
 
W 2015 wszystko będzie jeszcze lepsze, szybsze, większe, zdrowsze, liczniejsze....;)

Na zdjęciu zimowo Lancia ze Skrzatlandu (maszyna) fot. by Moje Obroże.pl