Pierwsze przymiarki pożyczonej pianki... nie za bardzo.
Przed startem...
Końcówka biegu.
Cóż pisać, atmosfera imprezy absolutnie niepowtarzalna...
Z wyniku...w sumie jestem zadowolona. IV K open i I w kategorii. Jak na start kontrolny wyszło bardzo fajnie. Najbardziej cieszy mnie rower. Średnia na ponad czterdziestokilometrowej trasie to prawie 36km/h a potem bieg poniżej 50 min.
I najfajniejszy SUPPORT ever...
Dzięki synku!